Uniwersytet Warszawski wygrywa Akademickie Mistrzostwa Polski w futsalu mężczyzn fot. Marcin Selerski/AZS/mat.pras.

Uniwersytet Warszawski wygrywa Akademickie Mistrzostwa Polski w futsalu mężczyzn

Futsalowe reprezentacje dwóch stołecznych drużyn - Uniwersytetu Warszawskiego i AWF-u - zmierzyły się w finale Akademickich Mistrzostw Polski w futsalu mężczyzn. Górą byli gospodarze turnieju z UW.

UW i AWF grały ze sobą w grudniu w finale Akademickich Mistrzostw Warszawy i Mazowsza. Górą 5:2 byli ci pierwsi. W finale AMP rywale nie wzięli rewanżu, choć tym razem przegrali niżej, 0:1 po decydującym trafieniu Sylwestra Wielgata.

Obie uczelnie mają swoje reprezentacje w lidze - AZS UW Darkomp Wilanów gra w FOGO Futsal Ekstraklasie, AWF Warszawa - w II lidze, ale to samo dotyczyło dwóch kolejnych ekip. Brązowe medale, po wygranej z Uniwersytetem Gdańskim, zapewnili sobie futsaliści Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach.

Szerzej o AMP mężczyzn mówiono jednak nie w kontekście pasjonujących meczów, efektownych goli czy choćby samych wyników. Już w sobotę, w drugim dniu rywalizacji, w mediach społecznościowych karierę zrobiło nagranie z grupowego meczu Akademii Nauk Stosowanych w Pile z Politechniką Gdańską. By obie te drużyny awansowały do ćwierćfinału, a ANS zachował pierwsze miejsce w tabeli, zajmowane po pierwszym dniu rywalizacji, potrzebne było dokładnie dwubramkowe zwycięstwo uczelni z Pomorza (ewentualnie jednobramkowe, ale z dużą liczbą goli).

I taki dokładnie wynik padł - w okolicznościach, które zwróciły uwagę nawet Krzysztofa Stanowskiego z Kanału Zero. Jak relacjonował na Twitterze Andrzej Rutkowski, bramkarz Uniwersytetu Łódzkiego, który w takich okolicznościach awansu nie uzyskał (ANS, PG i UŁ w małej tabeli miały po 6 punktów i to łodzianie odpadli z dalszej rywalizacji) zawodnicy podawali między sobą piłkę, nawet nie udając zaangażowania w grę. Sytuacja trwała „około dziesięciu minut”.

Nagranie, zamieszczone przez Rutkowskiego na Twitterze, zostało odtworzone prawie 500 tys. razy. Wśród zawodników ANS Piła było dwóch ligowców z Grinbudu KS Gniezno, ale trzon zespołu stanowili futsaliści drugoligowego CAR Factory Futsal Powiat Pilski Piła. Jak dowiedzieliśmy się w Zarządzie Głównym AZS, sprawa będzie miała ciąg dalszy i w najbliższym czasie możemy spodziewać się komunikatu dotyczącego postępowania zawodników ANS i PG. 

Zamieszanie pojawiło się także przy okazji meczu finałowego, w którym nie zagrał Dawid Wasążnik, na co dzień golkiper AZS UW Darkomp Wilanów, w AMP-ach reprezentujący stołeczny AWF. W transmisji AZS z meczu komentator zarzucił trenerowi Maciejowi Karczyńskiemu, że decyzję w tej sprawie podjął w ostatniej chwili. - Dla mnie to jest skandaliczne, to jest zabijanie ducha sportu. (...) Tak nie może być, trzeba się wstydzić, trenerze. To jest patologia sportu na poziomie amatorskim. Obyście nie wygrali tego - można było usłyszeć, oglądając transmisję. Podobne komentarze można było usłyszeć także w trakcie meczu.

Zwróciliśmy się w tej sprawie do Karczyńskiego, który odesłał nas do Radosława Marcinkowskiego, dyrektora sportowego i zawodnika AZS UW. - Dawid Wasążnik jest przede wszystkim członkiem klubu KU AZS Uniwersytetu Warszawskiego. Jak każdy inny zawodnik, posiadający aktualnie wiążący kontrakt, ma zakaz uprawiania innych sportów, bez wcześniej zgody pracodawcy. Jest to raczej standard w przypadku osób zawodowo uprawiających dany sport i otrzymujących z tego tytułu regularne wynagrodzenie. Na wyraźną prośbę zawodnika, klub wyraził zgodę na jego udział w turnieju AMP 2024 na zasadach analogicznych do „wypożyczenia”, w związku z czym zawodnik nie mógłby wziąć udziału w meczu przeciwko swojej macierzystej drużynie, niezależnie, czy byłby to mecz o pietruszkę w początkowych etapach turnieju warszawskiego, czy też mecz finałowy - mówi w rozmowie z Futsal-Polska.pl.

Marcinkowski podkreślił, że warunek ten został ustalony jeszcze przed podpisaniem kontraktu na sezon 2023/24. - Trener w tym wypadku nie jest żadną stroną decyzyjną i oskarżenia, jakoby zabronił gry Wasążnikowi, są poważnym i w stu procentach kłamliwym oskarżeniem. Decyzje na tym poziomie zapadają znacznie wyżej oraz wcześniej, i jest to jak najbardziej naturalne. A komentarze, które się w tym momencie pojawiły, jakoby trener w ostatniej chwili zabronił mu gry, są obraźliwe zarówno wobec niego, jak i samego klubu - zauważa Marcinkowski.

- Zawodnik wraz z zarządem klubu ustalił te warunki jeszcze przed podpisaniem kontraktu i ani przez moment nie było wątpliwości, co do tych ustaleń, niezależnie fazy turnieju. Drużynie AWF gratulujemy z całego serca sukcesu, jakim jest drugie miejsce w Polsce, drugi raz z rzędu, i trzymamy kciuki za okazję do rewanżu w przyszłorocznym finale - podsumowuje Marcinkowski.

Wasążnik, choć nie zagrał w finale, został wybrany najlepszym bramkarzem turnieju. Tytuł MVP powędrował również do bramkarza, Marcina Mianowicza z UW. Najlepszym strzelcem finału AMP 2024 został Hubert Kosicki z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.

Klasyfikacja końcowa AMP w futsalu mężczyzn

  1. Uniwersytet Warszawski
  2. Akademia Wychowania Fizycznego Józefa Piłsudskiego w Warszawie
  3. Uniwersytet Śląski w Katowicach
  4. Uniwersytet Gdański
  5. Akademia Nauk Stosowanych w Pile
  6. Politechnika Gdańska
  7. Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie
  8. Uniwersytet Jana Długosza w Częstochowie
  9. Uniwersytet Łódzki
  10. Akademia Górniczo-Hutnicza im. Stanisława Staszica w Krakowie
  11. Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu
  12. Akademia Wychowania Fizycznego im. Bronisława Czecha w Krakowie
  13. Politechnika Śląska w Gliwicach
    -. Akademia Tarnowska
    -. Uniwersytet Wrocławski
    -. Wojskowa Akademia Techniczna w Warszawie