SZÓSTE PRZEWINIENIE

W tym tygodniu rozgrywana była piąta kolejka Futsal Ekstraklasy, w której największą niespodzianką okazało się zainkasowanie kompletu punktów przez drużynę Red Dragons Pniewy w starciu z brązowym medalistą poprzedniego sezonu - Wisłą Krakbet Kraków. Po wygranej z AZS UŚ Katowice, nowym liderem, przynajmniej do następnej kolejki, zostaje Clearex Chorzów.


Pierwsze przewinienie - Clearex Chorzów 5:2 AZS UŚ Katowice

Wspominając ostatnią kolejkę poprzedniego sezonu, w której potrafiliśmy wygrać z tak doświadczonym zespołem jakim jest Clearex, nasz plan zakładał walkę o trzy punkty. W pierwszej połowie obie drużyny stworzyły sobie dogodne sytuację podbramkowe, w których o jedno trafienie lepsi okazali się gospodarze. Pierwsza bramka dla chorzowian była skutkiem fatalnej interwencji Łukasza Urbańczyka, dla którego było to drugie spotkanie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Po zmianie stron przewaga Cleareksu wzrosła, a na dodatek drugą żółtą kartkę otrzymał Jędrzej Jasiński. Chorzowianie wykorzystali przewagę jednego zawodnika szybko umieszczając piłkę w siatce. Popisowy mecz w swoim wykonaniu zaprezentował Daniel Wojtyna, który trzykrotnie zaskoczył naszego bramkarza. Gospodarze wygrali zasłużenie, jednak chciałbym zaznaczyć ilość kontrowersyjnych decyzji sędziowskich, które niestety miały wpływ na przebieg spotkania.


Drugie przewinienie - Red Dragons Pniewy 4:2 Wisła Krakbet Kraków

Wynik, który na pewno będzie kandydował do miana sensacji sezonu. Faworyzowana Wisła, która przyjechała do Pniew po komplet punktów, musiała obejść się smakiem. Podopieczni Łukasza Frajtaga zaprezentowali dojrzały futsal, wykorzystując tragiczne błędy w grze obronnej Białej Gwiazdy. Trzy bramki w wykonaniu Czerwonych Smoków były efektem wygrania pojedynków jeden na jednego, co jest niemałym zaskoczeniem, gdyż futsaliści z Wielkopolski nie brylowali wcześniej w tym aspekcie gry. Bohaterem spotkania został Adam Wachoński - strzelec dwóch goli. Grający trener gospodarzy pakując piłkę do siatki na 4:1 niestety nabawił się kontuzji, mam nadzieje, że to nic poważnego. Wisła na parkiecie prezentowała się bezbarwnie, flegmatycznie rozpoczynając akcje ofensywne. Podopieczni Krzysztofa Kusi, jak najszybciej muszą zapomnieć o tej porażce. Natomiast nieuznana przez sędziego prawidłowo zdobyta bramka zostanie zapamiętana przez zawodników Wisły przez dłuższy czas. To już kolejny poważny błąd arbitrów podczas tej kolejki Futsal Ekstraklasy.


Trzecie przewinienie - Gwiazda Ruda Śląska 1:3 Red Devils Chojnice

Kibice w Rudzie Śląskiej byli świadkami ciekawego widowiska, w którym o końcowym sukcesie zdecydowała fizyczna dominacja na boisku. Czerwone Diabły w pierwszej połowie stworzyły sobie więcej groźnych sytuacji, dwukrotnie pokonując Aleksandra Waszkę. Pierwsze trafienie to niefortunne skierowanie piłki do własnej bramki przez Damiana Krajanowskiego. Drugi gol to już fenomenalne uderzenie z dystansu Wadyma Iwanowa w same okienko bramki. Po przerwie podopieczni Tomasza Klimasa starali się odrobić straty, jednak szybka kontra gości okazała się zabójcza. Na dziesięć minut przed końcem spotkania bramkę honorową zdobył Kidanow. Niestety dla gospodarzy, ostatnie sekundy spotkania to popis rażącej nieskuteczności. Najlepsza okazję na zmniejszenie rozmiarów porażki zmarnował Jacek Hewlik, pudłując z najbliższej odległości. Goście mogą być zadowoleni ze swojej gry, a zdobyte trzy punkty pozwolą utrzymać kontakt z czołówką tabeli.


Czwarte przewinienie - Rekord Bielsko-Biała 7:3 AZS Uniwersytet Gdański

Początek spotkania zapowiadał niespodziankę, gdyż rezultat otworzyli Akademicy z Gdańska, a dokładnie Tomasz Późniak. Duży błąd w tej sytuacji popełnił bramkarz gospodarzy, który zignorował piłkę lecącą na bliższy słupek. Z upływem minut Rekord wprowadził swoje rządy na parkiecie, dominując w każdym aspekcie gry. Zespołowi gości nie pomógł golkkiper Michał Kartuszyński, który ewidentnie był tego dnia słabo dysponowany. Gdyby przy korzystnym wyniku podopieczni Adama Krygera zdecydowali się bardziej zaangażować w akcje ofensywne, kibice w Cygańskim Lesie mogli być świadkami pierwszego wyniku dwucyfrowego w tym sezonie. W zespole z Bielska-Białej wyróżnić trzeba Michała Marka, Rafała Franza i Artura Popławskiego, którzy decydowali o jakości gry mistrzów Polski.


Piąte przewinienie - KGHM Euromaster Chrobry Głogów 3:3 GAF Jasna Gliwice

Wszyscy wiedzą jak niebezpieczną ekipą są głogowianie na swoim parkiecie. Przekonała się o tym drużyna Rafała Barszcza, schodząc po pierwszej połowie do szatni przy wyniku 0:2. Po raz kolejny fantastycznie wykonane stałe fragment gry przez zawodników Euromastera zostają zamienione na bramki. Druga część spotkania to przebudzenie GAF-u, którego kibicom nadzieję w serca wlał Przemysław Dewucki w 26. minucie spotkania. 8 minut później wydawało się, że po bramce Kamila Kaczmara na 3:1 wynik jest już sprawą zamkniętą. Nic bardziej mylnego. Ostatnie 180 sekund to dwukrotne wykorzystanie gry w przewadze przez gości, a bohaterami drużyny z Gliwic zostali Dominik Śmiałkowski oraz Marcin Kiełpiński. Kibice w Głogowie nie mogą być zadowoleni z poczynań swojego zespołu, który w pełni kontrolując przebieg spotkania, kończy mecz z rezultatem remisowym.


Szóste przewinienie - Pogoń ’04 Szczecin 3:5 Gatta Active Zduńska Wola

Szlagier kolejki, w którym Kocury zaprezentowały cały arsenał możliwości ofensywnych. Pierwszej połowy lepiej nie wyreżyserował by sam Hitchcock, bo szala zwycięstwa co chwilę przechylała się na jedną ze stron. Gospodarze po 12 minutach musieli dwukrotnie wyciągać piłkę z siatki, za sprawą nieuchwytnego dla obrońców Daniela Krawczyka. W ciągu trzech następnych minut piłka czterokrotnie przekroczyła linię bramkową, a na tablicy widniał wynik 3:3. W przerwie trenerzy zmotywowali swoich zawodników do gry, jednak przestrzegli przed odsłonięciem się na początku drugiej części spotkania. Obie ekipy szukały szans na zdobycie bramki z kontrataku, polując na dziury w poczynaniach defensywnych przeciwników. Skuteczniejsi w swoich założeniach okazali się zawodnicy z Zduńskiej Woli, którzy strzelając bramki w 33. i 36. minucie ustalili wynik spotkania. Najlepszym zawodnikiem meczu został Daniel Krawczyk, który trzykrotnie okazał się lepszy od bramkarza gospodarzy. Dla Pogoni jest to czwarta porażka z rzędu i nie wróży to najlepiej drużynie Łukasza Żebrowskiego. Gatta Active Zduńska Wola z dwunastoma oczkami znajduje się na drugiej pozycji, mając tylko gorszy bilans bramkowy do liderującego Clearexu Chorzów.  


Piątka Tygodnia:

Jacek Burglin - Daniel Wojtyna, Adam Wachoński, Daniel Krawczyk, Artur Popławski.