Podsumowanie rundy jesiennej w I grupie I ligi fot. Michał Wencek / AZS UW

Podsumowanie rundy jesiennej w I grupie I ligi

Zdecydowanym liderem w I grupie I ligi po rozegraniu połowy spotkań jest ekipa FC Toruń. Drugi w tabeli KS Gniezno traci jeszcze niewiele, bo tylko 4 punkty, ale trzecia Politechnika Gdańska to już prawdziwa przepaść - aż 8 punktów przewagi do faworyta rozgrywek. O tym, co zaskoczyło w rundzie jesiennej pozytywnie, a co negatywnie, pisze Sławomir Pawenta.

Wreszcie więcej wolnego czasu. Poniedziałkowy wieczór, więc siadłem do laptopa, aby podsumować pierwszą rundę rozgrywek. Jak na złość wyłączyli mi prąd. Na szczęście komputer ma dobrą baterię, wiec można się rozpisać.

W sobotę w Warszawie rozegrano zaległe spotkanie. AZS Uniwersytet Warszawski - Politechnika Gdańska. Skoro to derby studentów, liczyłem na jakąś niespodziankę. Zwłaszcza, że potyczka była bardzo ważna dla miejscowych. Wynik 3:1 dla gości. Ekipa z Trójmiasta dzięki trzem punktom zmniejszyła stratę do lidera z Torunia do ośmiu oczek. A Warszawie... robi się ciekawie. Ponoć sytuacja trenera Gerarda Juszczaka nie jest już taka pewna. Zobaczymy, jak w najbliższych tygodniach sytuacja się rozwinie.

Po pierwszej rundzie liderem jest FC Toruń. Żadne zaskoczenie. Podopieczni Klaudiusza Hirscha odnieśli osiem wygranych i jeden remis. Małą niespodziankę może być strata punktów w Białymstoku z MOKS-em. Jednak w Toruniu nie rozdzierają szat, tylko powoli rozpoczynają przygotowania do rundy rewanżowej.

Druga lokata dla KS-u z Gniezna. Dla mnie to zaskoczenie, bo myślałem. że zespół z Wielkopolski będzie należał do średniaków. A tu proszę. Na półmetku wicelider i przy odrobinie szczęścia może zakwalifikować do barażów o ekstraklasę. Nie należy zapominać, że KS ma szansę także na zajęcie pierwszego miejsca, z czego na pewno łatwo nie zrezygnuje.

Trzecią pozycję zajmuje Politechnika Gdańska. Nie rozumiem "wyczynów" tej drużyny. Fajną robotę wykonuje tam Michał Janiak. Przed sezonem myślałem, że ekipa ze stolicy z Trójmiasta będzie jedyną drużyną, która zagrozi FC w drodze do ekstraklasy. Niestety, "Polibudzie" przydarzyły się wpadki na własnym boisku: remisy z Constractem Lubawa i MOKS-em Białystok oraz porażka z Unisław Teamem. Zespół Michała Janiaka na własnym boisku wywalczył 8 z 15 punktów do zdobycia. Właśnie występy przed swoją publicznością mają główny wpływ na lokatę PG.

Czwarte miejsce dla MOKS-u Słonecznego Stoku. Podopieczni Adriana Citki, w przeciwieństwie do Politechniki, swoją lokatę zawdzięczają dobrym występom w Białymstoku. W pierwszej rundzie beniaminek nie przegrał na Podlasiu. Jako jedyny potrafił "urwać" punkt liderowi. Gorzej jest na wyjazdach - MOKS wygrał tylko w Unisławiu.

Świetnie sezon rozpoczął Elhurt-Elmet Helios Białystok. Podopieczni Dariusza Gołdowskiego po trzech seriach spotkań mieli siedem punktów. W pozostałych sześciu dopisali na swoje konto zaledwie pięć. Po ostatniej porażce z zespołem pożegnał się szkoleniowiec. Jego następca jest - chyba - znany. Prezes klubu myśli o zatrudnieniu znanego w naszym kraju Ukraińca, ostatnio stacjonującego w Chojnicach.

Szósta lokata dla mistrzów remisów - Constractu Lubawa. Przyznam, że w przypadku tego zespołu liczyłem na więcej. Bilans - dwie wygrane, pięć remisów i dwie porażki - także nie zadowala działaczy z Lubawy.

W Warszawie też nie mają powodów do radości. Po przyjściu Gerarda Juszczaka część ludzi myślała, że wszystko się zmieni, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Rzeczywistość okazała się brutalna i stołeczny zespół pokonał tylko drużyny sklasyfikowane za nim w ligowej tabeli.

No i został sam dół. Ósma lokata Unikatu, to nie jest szczyt marzeń działaczy z Osieka. W tej drużynie prym wiedzie doświadczony Sebastian Łoś, który jest "lokomotywą" drużyny. W trakcie rundy trener Marcin Białek miał spore problemy z bramkarzami. Wydaje się, że pod koniec tegorocznych zmagań kryzysowa sytuacja została zażegnana. Ciekawostką jest fakt, że z ekipy beniaminka odchodzi jeden z piłkarzy - Jacek Magdziński. Jak podaje klubowy facebook, piłkarz znalazł zatrudnienie w... Angoli. Powodzenia.

Przedostatnie miejsce zajmuje Unisław Team. Dla mnie to spore rozczarowanie. Gdy mam okazję oglądać ten zespół, zawsze fajnie się prezentuje. Liczę, że ostatni triumf tej ekipy na wyjeździe z Politechniką Gdańską doda jej wiatru w żagle. Podopieczni Jerzego Siemienieckiego nie zasługują na tak odległe miejsce.

Ligową tabelę zamyka AZS Malwee. Łodzianie na swoim koncie mają tylko triumf w Unisławiu. Tam chyba muszą pomyśleć o wzmocnieniach. Bez urazy, ale najsłabszy zespół zaplecza ekstraklasy. W trakcie sezonu słyszałem plotki, że drużynę mogą wzmocnić Mariusz Rachubiński i Michał Maciąg. Jednak wydaje się to mało realne, ale... kto wie.

Teraz blisko miesiąc przerwy w ligowej rywalizacji. Trochę wcześnie, ale Wesołych Świąt i szampańskiej imprezy sylwestrowej! Do zobaczenia w styczniu.