Skrót meczu Gwiazda Ruda Śląska - Kamionka Mikołów

Kompromitacja sędziów w Nowinach. Gwiazda wraca do ekstraklasy

Mecze Gwiazda - Kamionka oraz Nowiny - Bochnia rozpoczęły się równocześnie. Po pierwszych połowach bliżej ekstraklasy było BSF, prowadzące 3:2, podczas gdy w Rudzie Śląskiej był remis. W 30. minucie drużyna z Małopolski mogła poczuć się jeszcze pewniej, bo na 4:2 strzelił dla niej Tomasz Kozieł, a dla Kamionki na 3:2 trafił Wojciech Małysa. A potem wszystko się posypało.

Gwiazda Ruda Śląska
Kamionka Mikołów

Gwiazda Ruda Śląska - Kamionka Mikołów
7:4

 
... ale od początku. Gdy na zegarach wybija godz. 19:00, sędziowie w Rudzie Śląskiej i Nowinach k/Kielc gwiżdżą na rozpoczęcie meczów ostatniej kolejki. Pierwszy na listę strzelców w tym korespondencyjnym pojedynku może się wpisać Łukasz Szymanowski z BSF, lecz po 90 sekundach gry trafia w słupek. Na bramkę nie trzeba jednak długo czekać, tyle że zdobywa ją... Bartłomiej Strzębski z UKS Ekomu. Chwilowa konsternacja, ale po krótkim czasie wszystko wraca do normy, bo w 8. minucie Dawid Litewka wyrównuje, a w tym czasie Bartosz Siadul trafia na 1:0 w Rudzie Śląskiej. Po chwili podwyższa z karnego Szymon Łuszczek. Do przerwy trafiają już jednak tylko goście - Dawid Nowak i Marcin Lewandowski. Minutę przed końcem przedłużonego karnego nie wykorzystuje Mateusz Krzymiński i do szatni obie drużyny schodzą przy remisie 2:2. Uśmiech na ustach mają zaś futsaliści BSF-u, bo na gole Mateuszów Kaczmarczyka i Więska tylko jednym trafieniem odpowiedział Dominik Szymkiewicz i w Nowinach jest 2:3.

Po przerwie grająca bez obciążeń Kamionka początkowo dominuje na parkiecie. Szanse Wojciecha Małysy, Dawida Pasierbka i Sebastiana Jastrzębskiego nie zostają jeszcze wykorzystane, ale ten pierwszy w końcu dopina swojego i w 29. minucie wyprowadza Kamionkę na pierwsze w tym meczu prowadzenie. Niestety dla BSF-u (który gola na 2:4 strzela niemal w tym samym momencie) - było to też prowadzenie ostatnie. Chwilę nieuwagi drużyny Leszka Latacza wykorzystuje Siadul, a po chwili z boiska wylatuje Waldemar Wełcz. Krzymiński wykorzystuje przewagę i ponownie gospodarze prowadzą, tym razem nie dając się już dogonić.

W Nowinach rozpoczyna się zaś dramat BSF-u. Gole Macieja Ponikowskiego i Dominika Szymkiewicza doprowadzają do remisu, ale na 10 sekund przed końcem piłkę do siatki pakuje Tomasz Kozieł i jest 4:5. Co było dalej? Oddajmy głos zainteresowanemu, Jakubowi Podgórskiemu z przyjezdnej ekipy, który strzelił gola na 2:4:

Tyle tylko, że ostatnia bramka dla Nowin absolutnie nie powinna zostać zaliczona! Pierwszy zwrócił na to uwagę prezes BSF-u Zbigniew Matras, wrzucając do internetu film nie pozostawiający najmniejszych wątpliwości. Grzegorz Jagodzki uderza piłkę w kierunku bramki już w trakcie trwania syreny! Nawet jeśli założyć jakąś wybitnie złą wolę autora filmu i manipulację dźwiękiem, to w nagrywanym obrazie mieści się też tablica wyników, gdzie liczba 40:00.0 również wskakuje przed strzałem. Zawodnik gospodarzy nawet nie cieszy się z gola, dopiero znak Macieja Szyduka wskazujący na uznanie bramki wywołuje szał radości miejscowych i wściekłość niektórych futsalistów gości.


Dodajmy, że Maciej Szyduk z Lublina okazyjnie sędziował w tym roku nawet ekstraklasę, gdy rozsypała się zebrana przed sezonem trzynastka arbitrów najwyższej klasy rozgrywkowej. To temat jeszcze na inną opowieść, bo po tej grupie sędziów pozostało tylko wspomnienie. Najpierw z powodów osobistych zrezygnował Ryszard Walendziak, później po Mistrzostwach Europy urlop trwający do dzisiaj wziął najlepszy polski sędzia Sebastian Stawicki. Powtórzmy jeszcze raz: najlepszy arbiter w kraju (nie tylko w futsalu - Stawicki jako jedyny znalazł się w Elite Group FIFA, nasi sędziowie piłkarscy mogą o tym tylko pomarzyć) ostatni mecz gwizdał 18 stycznia! Ale do tego tematu jeszcze z pewnością wrócimy, na razie zastanawiamy się, co by było, gdyby w Rudzie Śląskiej przypadkiem Kamionka wygrała, a wielbłąd Szyduka decydował o awansie...

Tak czy inaczej Bochnia przegrała 5:6 i marzenia o ekstraklasie musi odłożyć na przyszły rok. Z awansu cieszy się za to Gwiazda, która paradoksalnie przed sezonem zapowiadała, że do powrotu wcale nie jest jej spieszno.

Pozostałe dwa ostatnie wyniki w I lidze południowej to wygrana Nbitu Gliwice z Mareksem Chorzów, dająca gospodarzom miejsce na podium w tej grupie, oraz zwycięstwo Jedynki Niemodlin z AZS-em UMCS Lublin. Ekipa z Opolszczyzny na pierwsze zwycięstwo we własnej hali musiała czekać do ostatniej kolejki i... 43. urodzin grającego trenera Dariusza Lubczyńskiego.